- Artykuł został opublikowany w „Magazynie Solidarność” w marcu 2024. PDF z materiałem można pobrać <<…TUTAJ…>>
- Autor: Krzysztof Filip, historyk, autor książki „Milicja Obywatelska w Sopocie w latach 1945-1949”, główny specjalista ds. wystaw i badań historycznych w Instytucie Dziedzictwa Solidarności w Gdańsku
To właśnie w okolicach przystanku kolejowego Gdynia Stocznia rano 17 grudnia 1970 r. wojsko i milicja otworzyły ogień do stoczniowców udających się do pracy (w gdyński czarny czwartek zginęło w sumie 18 osób). Grudzień 70’ znamy głównie jako tragiczne wydarzenia w Gdańsku, Gdyni, Elblągu i w Szczecinie, ale przecież do protestów doszło również w głębi kraju (m.in. w Krakowie i Białymstoku). Pamięć o tamtym dramacie nie zanikła i duch opozycji tlił się w stoczniowcach przez całą dekadę Gierka.
Siła rewolucji
Sygnałem zapalnym do działań stał się rozpoczęty 14 sierpnia 1980 r. w Stoczni Gdańskiej im. Lenina strajk okupacyjny. Następnego dnia w porozumieniu z gdańszczanami młody i nowy pracownik Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni Andrzej Kołodziej zorganizował strajk okupacyjny w swoim zakładzie, zapoczątkowując go na Wydziale K-2. Lider postawił na niezależność. Za jego decyzją strajkujący przejęli radiowęzeł (odpowiadał za niego Zygmunt Pałasz) i zakładową drukarnię którą – już jako Wolną Drukarnią Stoczni Gdynia – zarządzał Andrzej Butkiewicz. Drukowano tu ulotki i prasę, w tym również dla MKS.
Zdaniem Kołodzieja wydano tam w czasie strajku do 2 mln ulotek. Zorganizowano też stoczniową pocztę. Szybko opracowano 17 postulatów. Żądano m.in. rozwiązania istniejących związków zawodowych i utworzenia nowych niezależnych (postulat nr 1), zagwarantowania prawa do strajku (nr 5), pełnej jawności życia politycznego i gospodarczego (nr 7), zniesienia cenzury (nr 8), czy uwolnienia więźniów politycznych (nr 17). W pozostałych żądaniach artykułowano prawa pracowników, rencistów i emerytów, wyrażano troskę o poprawę zaopatrzenia na rynku. Jedną z ważniejszych gdyńskich akcji protestacyjnych było współzorganizowanie strajku komunikacji miejskiej w Trójmieście przez Zenona Kwokę, brygadzistę-mechanika w Zakładzie Autobusowo-Trolejbusowym w Gdyni-Redłowie.
Strajk solidarnościowy
Zakończenie 16 sierpnia strajku w Stoczni Gdańskiej przez Lecha Wałęsę rozczarowało gdynian. Kiedy dyrektor Stoczni im. Komuny Paryskiej Willi Fandrey poinformował o tym wydarzeniu pracowników zaczęli oni opuszczać zakład, ale do dalszej walki przekonał ich swoim przemówieniem Kołodziej. Wieczorem Wałęsa ogłosił w SG strajk solidarnościowy. Łącznikami SKP z kolebką „Solidarności” zostali Henryk Mierzejewski i Andrzej Kozicki, a przedstawicielem w MKS – Lech Jendruszewski.
Gdynianie wysłali delegację do ks. Hilarego Jastaka z prośbą o odprawienie w Stoczni im. Komuny Paryskiej polowej mszy św. do czego doszło w dniu następnym. Dzięki informacjom „Króla Kaszubów” o działaniach protestujących dowiedział się prymas Stefan Wyszyński.Dalsze zaś, codzienne msze św. w stoczni odprawiał ks. Edward Ryba. 18 sierpnia wybrano Komitet Strajkowy SKP z przewodniczącym Kołodziejem i wiceprzewodniczącym Leszkiem Krauze. 22 sierpnia Kołodziej wszedł jako wiceprzewodniczący do MKS (w miejsce Jendruszewskiego). Nieobecnego lidera zastępował na zakładzie Tadeusz Pławiński (członek KS), strajk więc trwał w najlepsze.
Owoce zwycięstwa
Historyczne Porozumienia Sierpniowe podpisane 31 sierpnia 1980 r. w Stoczni Gdańskiej z władzami sygnował z ramienia Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni Andrzej Kołodziej. Po wyłonieniu 17 września Prezydium KZ NSZZ „Solidarność” przy SKP to właśnie on został jego przewodniczącym.Dokładnie trzy miesiące później odsłonięto Pomnik Ofiar Grudnia 70’ w Gdyni przy ul. Czechosłowackiej oraz tablice pamiątkowe nieopodal peronu kolejowego Gdynia Stocznia i przy Urzędzie Miasta. Był to wielki sukces gdyńskich opozycjonistów który można opatrzyć treścią łacińskiej sentencji „Finis coronat opus” – koniec wieńczy dzieło.